FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Przygoda Gibsona by nasza klasa :+))
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Forum klasy II gimnazjum. Strona Główna » Cokolwiek nie na temat » Przygoda Gibsona by nasza klasa :+))
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 20:43, 03 Sty 2007    Temat postu:

Uwolnił energię Tear i został opentany przez Gilgamesha. Stało się to dokładnie 10 listopada, a zatem dzień ten został nazwany: "Podwójne X" ( kto oglądał Gilgamesha, wie, o co biega. Very Happy ). Była to niesamowita katastrofa na skalę światową. Gigantyczny wybuch dotarł aż do wioski oddalonej o 10cm od centrum eksplozji. Promienowanie zniszczyło cały krajobraz w promieniu 3m. To niesamowite! Gorzej niż Hiroshima, ale to jest w tej chwili nieważne. Jest tylko JEDNA naprawdę ISTOTNA sprawa. Gibson znowu żyje. Został wskrzeszony. To musiała być jakaś siła wyższa. Jego ciało nie zgniło, tylko skrystalizowało się. Krystaliczna osłona ciała amorficznego ochroniła go przed wszystkimi niebezpieczeństwami. Potem przebudził się Gibson pod swoją starą postacią... Po wielu latach spoczynku. Ma zamiar kontynuować swoją głupią i pozbawioną sensu podróż. Co z tego, że jest jeszcze zmęczony? Trzeba zabawić widzów.
-Szoł mast gołon! - rzekł mistrz.
I tak też Gibson wyszedł z gigantycznego krateru o średnicy 10mm, i spotkał swoją pierwszą ofiarę...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Śro 21:19, 03 Sty 2007    Temat postu:

...Rumcajsa! Wielki wybuch Tetra energii zmiótł Cypiska więc ten zrozpaczony chciał chociarz dowiedzieć się co to za niepochamowana siła pozbawiła życia jego synusia.
- A cóż to jest za stwór do kroćset?! - rzekł Rumcajs na widok Gibsona.
- I'm back... - odrzekł niecwyciężony.
- Panie! Cypiska mi wywaliłeś w kosmos tym pierdem! Panie!
- Przez 13 lat byłem uwięziony w lodzie... ale co mnie obudziło?...
- Panie! Do kroćset! Czy ty głuchy czy jaki?!
- Czas naprawić zło tego Świata!
I wtedy wykonał swój pierwszy krok po przebudzeniu, a że było ślisko to zaliczył szlifa i zrobił 360 w powietrzu, sprzedjąc kopa z półobrotu Rumcajsowi między oczy. I tyle go wiedzieli... a Gibson po powstaniu postanowił że...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 21:35, 03 Sty 2007    Temat postu:

Trochę porapuje i wspomni początki swojej kariery muzycznej. Tak powstała "Ballada o płocie pod napięciem". Potem Majk Szynoda zaje*ał Gibsonowi słowa i zmienił tytuł na "High Voltage" oraz przetłumaczył treść na angielski. A ponieważ nie znał dobrze języka polskiego, wersja angielska może być ciężka w odbiorze. No niestety... Po tym wszystkich bolesnych (Wielki Wybuch) i trochę mniej bolesnych (spotkanie z maczugą istoty człekokształtnej) Gibson ruszył przed siebie, ot tak.
-QRDĘ! Trochę się przez te 13 lat zmieniło!
To fakt. Wszędzie był rozlany uran i pluton. Powietrze było toksyczne... Gibson postanowił posprzątać...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Śro 22:00, 03 Sty 2007    Temat postu:

...więc podniósł z ziemi pierwszą lepszą szczotę i zabrał się do roboty. 13 dni mu zajeło pozmiatanie całej tej toksycznej zawartości, nieźle się namęczył, i nałapał trochę promieniowania więc spuchła mu morda. Pozatym zmęczył się więc usiadł sobie na trawce (nader normę zielonej nie wiedzieć czemu) żeby odpocząć.
- kondycha już nie ta co 13 lat temu... - pomyslał.
Wnet w jego głowie odezwał się tajemniczy głos
- Giiiiiiiibsoooon! - odezwał się dziwny głos podobny bardzo do jego własnego.
- Hę? Co? Kto to? Co to za głos? Tato?! Jezu! Myślałem że nie żyjesz! Ubiłem cię gazrurką przecie!
- Nie ty tępaku! Nie jestem twoim ojcem! Ale za to kimś bardzo bliskim mimo to hehehe... Twisted Evil
- ...(chwila konsternacji)... Mama?
- NIE! Ja jestem... jestem... TOBĄ!
- AAAAAA!!! Zaraz... to ja gadam sam ze sobą?! AAAAAAAA!!!
- (astralna forma ducha klepneła się w czoło) O Boże... słuchaj to ja cię obudziłem ze snu po 13 latach! To ja! Twoje ALTER EGO!
- O nie! Obraziłeś mnie! Powiedziałeś niezrozumiałe słowo! Obraziłeś mnie! Ja to wiem! Bo jam mądry!
- (chwilowa załamka)... Gibson... to ja... DARK GIBSON!
- CO?! ALE TO NIE MOŻLIWE!!! NIEEEEEEEE!!! TY NIE ŻYJESZ!!!
- A jednak wróciłem, zło tego świata mnie przebudziło w tobie, a ja przebudziłem ciebię. Od teraz zawsze będę w twojej głowie.
- Będziesz mnie namawiał do złego!
- Twisted Evil Nieeee skądże...
- A no to w takim razie zaczynajmy...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Czw 17:19, 04 Sty 2007    Temat postu:

No więc... Gibson razem ze swoim alter-ego ruszyli przed siebie. Nie mieli żadnego celu. Po prostu sobie szli. I tak idą, idą, idą, idą, idą, i idą, i idą, i nagle spotykają jakiegoś dziadka. Tajemnicza postać zmierza w ich kierunku powolnym i koślawym krokiem.
-Na pewno wypił za dużo pifzka! - rzekł Gibson, który (jak zwykle) dzięki swojej wysoko rozwiniętej umiejętności dedukcji, potrafi wydedukować wszystko.
Nagle, stary dziad padł. Runął na ziemię.
-Pomocy! - krzyczał.
-Już idę! - rzekł Gibson, biegnąc w kierunku poszkodowanego.
-Pomocy!
-Już, już...
-Czekaj! - powiedziało alter-ego Gibsona.
-CO?!
-Po co to robisz?
-Bo jestem wzorowym obywatelem wszechświata i taki mój obowiązek.
-Naah, to nie jest argument. Po co będziesz ratował tego starca, co? Pewnie jeszcze cię jakimś choróbskiem zarazi.
-Pomocy! - krzyknął już wyraźnie ciszej stary człowiek.
-Hmmm... - Gibson wysilił umysł...
-No...?
-Pomocy!
-Z jednej strony mam dziadka, który może mi się jakoś odwdzięczyć, ale czymś może też zarazić. Z drugiej strony mam nieróbstwo i obojętność na krzywdę innych, i zero zysków oraz zero strat.
-No widzisz!
-Ale dziada na sumieniu! A więc... Spieprzaj, dziadu!
-Łodafak?
-Yes, yes, yes! Ekhem... To znaczy: pomocy!
-Lecę mu pomóc.
-Nie! Stój!
Gibson podniósł starszego pana.
-Dziękuję młodzieńcze. Mówię ci... Jak tylko dojdę do władzy, zostaniesz kimś wielkim.
-Huh?
-Newermajnd... Si ja lejter!
-Dobra, dobra, ok, ok.
Dziad ruszył na północ.
-Coś ty zrobił?!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Czw 21:41, 04 Sty 2007    Temat postu:

... I wtedy dziadek powrócił w swojej prawdziwej postaci... Górnika Edka!
- Buahahahahaha kurde Exclamation Ty naiwny młodziku! Dałeś sie nabrać na to przedstawionko tera poczujesz swąd zemstyyyy w mordę jeża!!!
- Hę? Co? Hahaha! I co ty mi zrobisz?! Ja jestem wszechmocny Gibson! Mi NIKT nic nie zrobi!
- Chyba że sam sobie coś zrobisz. - Dodał Dark Gibson.
- Cisza! Nie słucham ciebie! - odparł hiroł.
- Hę? - zdezorientował się Edek. - Gada sam do siebie czy jak kurde?
- Nie mówiłem tego do siebię tylko do siebię!
- Ożesz w mordę... - załamał się Dark Gibson.
- Do alter ego! Nie żeby taki robol jak ty wiedział co to!
- Panie ty chyba równo walniety jezdeś w mordę jeża! Ale ni w ząb ni ma to znaczenia kurde! Bo byłeś na tyle głupi i żeś w płapkę se wlazł kurde! - zarechotał Górnik Edek.
- Jaką płapkę?
- Jak żeś mi pomagał kurde to żem cichacza puścił! Opary powinny już trafiać do płuc i se z tamtąd do krwi w mordę jeża! No pacz pan kurde no! Mądry jezdem!
- Daaaaamnnnn... - wydał z siebię ostatni krzyk przed utratą przytomności Gibson.
- A nie mówiłem że powinien zdechnąć.... - powiedział w tym samym czasie alter ego niepokonanego tyż przed zamknięciem oczu.
- HAHAHAHA gupi młodziak!
Górnik Edek zabrał Gibsona do swej magicznej chatki z wilekim napisne "Kopalnia Mujek". Bezwładne ciało naszego bohatera położył przed kominkiem i wyszedł do kibla bo po tym cichaczu jakoś tak go wzieło. Tymczasem hiroł wszechświata powoli budził się ze snu...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Czw 21:58, 04 Sty 2007    Temat postu:

-A mówiłem, żebyś temu staremu debilowi nie pomagał!
-Zamknij się!
-Nie! To był twój straszny błąd. A ponieważ twoje decyzje mają wpływ na nas dwóch, muszę się od ciebie uwolnić albo przejąć absolutną kontrolę nad twoim umysłem, którego nie posiadasz, gdyż zgniotły go twoje obszerne mięśnie.
-Huh?
-To nie będzie trudne.
-NIE! Ałć!
Alter-ego Gibsona powoli zaczynało przejmować kontrolę nad jego umysłem...
-Ałć! Ałć!
-CO TU SIĘ DZIEJE?! - rzekł dziad, otwierając drzwi od kibla.
-Nic. - powiedział Gibson swoim niskim i poważnym głosem.
-To dobrze.
-Czekaj! - krzyknął Gibson, powoli wstając.
-CO?!
-TO!! - Gibson z prędkością światła podbiegł do dziada i sprzedał mu porządną lutę w twarz.
-Oł, demn!
Przeciwnik znokautowany jednym ciosem. Leży teraz w kałuży uranu. Wreszcie te lata spędzone na siłowni na coś się Gibsonowi przydały.
-Victory!
-Nie! - odezwał się wewnętrzny głos Gibsona.
-Co?
-Nie!
-AGRH...!
Rozpoczęła się walka między Gibsonem i Dark Gibsonem... Oczywiście, jak to bywa w każdej wesołej bajce wygrywa zło...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Pią 8:12, 05 Sty 2007    Temat postu:

- Hahaha! Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo! Teraz ja jestem niepokonany! NOW I'M IN CONTROL! HAHAHA! - Wydał z siebię w okrzyku radości (Dark) Gibson.
- To nie fair! Ja nic zrobić nie mogę tylo siedzę w tym moim mózgu... jakoś strasznie cisno tutaj...
- Ha HA! Teraz widzisz jak to jest mój drogi alter ego! Nie bój żaby, przyzwyczaisz się.
- Żaby?! Jakie żaby?! O nie! One mnie zjedzą! Mamoooo! Ratuuuunkuuu!!!
- Geeezzz... dobra zjmijmy się tym co ważne... skąd się wziełeś dziadzie? - Powiedział cicho (Dark) Gibson podchodząc do zamroczonego cielska Górnika Edka. - Hmmm... aha! - okazuje się iż na czapce Edka jest mroczny znak studentów Shit. Mogło to oznaczać tylko jedno...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kamkas
Spammer ;)



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Ś-cie

 Post Wysłany: Pią 17:39, 05 Sty 2007    Temat postu:

... - studenci są w pobliżu. Gibson wyszedł przed "Kopalnie Mujek" i ujrzał ich na horyzoncie. Poruszali się bardzo szybko, chociaż ich nogi wskazywały na normalny chód.
Po chwili zbliżyli się do Gibsona.
- Witaj, dziadu!
Gibson zdenerwował się:
- Jak śmiecie do mnie tak mowic?
Jego alter ego zaczeło działać, namawiając go do ataku.
- Atakuj... atakuj... znieważyli cie, chamy, mordy i mendy... no dawaj...
Gibson nie wytrzymał naporu i ruszył do ataku.
- ZABIJE WAS, ŻULE...
... ale, niestety, ten ambitny plan nie wypalił. Gibson dostał czymś twardym w głowe i stracil przytomnosc. Jego napastnikiem okazał się...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Pią 17:53, 05 Sty 2007    Temat postu:

Tomcio dresiarz z przedszkola... groźny przeciwnik... i nasz bohater się o tym boleśnie przekonał...
Obudziwszy się w opuszczonej sali lekcyjniej, podrapał się po obolałej głowie i zaczął się zastanawiać:
- Ale coo sie stałooo??? Głowa mnie jakoś tak dziwnie boli...
- Nic dziwnego, dostałeś cegłą w łeb. Zwykle kończy się to omdleniem (już drugi raz dzisiaj) i obolałą głową... mistrzu. - Wspomniał pogardliwie Dark Gibson.
- Eeee... Aaa! Tak właśnie!...... Jestem mistrzem! Od teraz tak masz do mnie mówić! Oh yeah! Ale zara... jestem znowu w swoim ciele... YEAH BABY! YEAH! - Krzyknął radośnie w stylu Austnia Powersa. - Now I'M in control! Bi*ch!
- Hej! Wyluzuj z wyzwyiskami! Gdyby nie ja prawdopodobnie nadal leżałbyś pod kominkiem tamtego górnika dziada! Nie żeby TO było większym ulepszeniem ale...
- Ano właśnie gdzeż my jesteśmy?
- Wygląda na opuszczoną szkołę... ciekawe... jest gdzieś koło południa... to dziwne że nikogo tu nie ma... - słusznie zauważył alter ego hiroła naszego.
Gibson rozejrzał się po sali i faktycznie: ławki, krzesła, zeszyty, stare, podarte plecaki, tablica, kreda. Nie dało się ukryć... byli w szkole jakiejś.
- musimy z tąd spadać. Świat czekana takiego bohatera jak ja! - odezwał się znów Gibson.
- Bez wątpienia... - znów z pogardą, dodał Dark Gibson.
Ale czasu na to nie mieli, bo wtedy przez okno wpadł Tomcio z gazrurką w łapie i powiedział...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pią 19:44, 05 Sty 2007    Temat postu:

-LEKCJA SIĘ ZACZYNA!!!
Nagle, przez okna i drzwi przeszła fala uczniów i innych dresiarzy. Zrobiło się naprawdę tłoczno. Wolnych ławek powoli ubywało.
-Pośpiesz się, Gibson!
-Olrajt, olrajt!
-TAM!
-Widzę!
Oczywiście, Gibson mówiąc: "Widzę!", miał na myśli to, że nie widzi i dalej szukał wśród tej dżungli ławek jakiegoś wolnego miejsca.
-TAM!
-Widzę, widzę... - Gibson wolał przytaknąć, niż wyjść na kretyna, którym jest.
-Stachu, tam! Tam jest wolne miejsce.
-Yyyy... Eeee... Uuuu... Aaaa... Acha! Że co? - Stach nie grzeszył inteligencją.
-Tam! Wolne miejsce.
-Wolniej, byte...
-Tam jest wolne miejsce! Siadaj, zanim ktoś inny usiądzie. Choćby tamten nowy ciotas.
-Wolne miejsce? To z czego je zrobili?
-Oh, man! PUSTE miejsce. P-U-S-T-E. PUSTE, matole.
-Yyyy... Eeee... Uuuu... Aaaa...
-O! TAM, Gibson! TAM!!
-Widzę, widzę! - tym razem naprawdę widział.
-Huh? - zaniepokojony Stach wrzucił swój zasterydowany umysł na wyższe obroty - PUSTE MIEJSCE! Kminię!
-Tu lejt! Oł, demn! - przeklnął Gibson przy poślizgu o flegmę, która wyciekła z ust Stacha, kiedy ten myślał z otwartą gębą.
-CO?!
-Moje brylki!
Okulary Gibsona wylądowały na... Otwartej łapie Stacha.
-Co to?
-NIE!
Gibson z rozpędu rzucił się na Stacha i go przewrócił...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Pią 20:23, 05 Sty 2007    Temat postu:

...na innego drecha, ten spadł na kolejnego i następnego, i następnego, i następnego, i... ostatecznie domino drechów dotarło aż do Tomcia drecha z przedszkola. Gdy ten dostał z bara tak się zachwiał że aż wyleciał tym samym oknem co przyleciał... I nabił sobie guza na dole, bo widocznie byli na piętrze. Wszystkie obalone drechy wstały i grożnym okiem spojrzeli na Gibsona który w tym właśnie czasie podnosił z ziemi swoje magiczne okulary...
- No! Żaden koks nie będzie mi was zabierał moje cudeńka! - mówił do okularów.
- Eeee... naprawdę nie chcę przeszkadzać w tej wzruszającej chwili ale... te drechy nie wyglądają na zadowolonych... - stwierdził Dark Gibson. I faktycznie, gdy nasz bohater rozejrzał się, chmara przekoksowanych szaf stała nad nim i gapiła się jak na świeże KFC. - ... i myślę że to by był dobry moment żeby... ZWIEWAĆ!
Gibson więcej nie potrzebował. Przeczołgał się pod nogami jednego z nich i wyrwał w stronę drzwi. Przeleciwszy przez próg skierował się w prawo...
- ...bo na lewo nie jadę! - wytłumacył Dark Gibsonowi który krzyczł wniebogłosy gdyż schody były w lewo a w prawo jest ślepy zaułek, jedynie okno... Niestety... Gibson zauważył to za późno, w wyniku czego poślizgnął sie na suchej podłodze i wypadł przez tamto okno. Szczęśliwie dla niego na dole...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pią 20:44, 05 Sty 2007    Temat postu:

Była bardzo głęboka dziura, którą wykopał Zenek-kanalarz, żeby móc dostać się do szkoły niepostrzeżenie, jeśli się kiedyś spóźni. Tak też Gibson leciał, leciał, leciał i leciał, i leciał, i doleciał do... Kolejnej dziury! Ale tym razem Dark Gibson przejął kontrolę.
-Damn!
Złapał się krawędzi i...
-Trza się wspionć!
...wspioł siem.
-Uff... To drechów mamy z głowy.
-To tylko początek waszej przygody...
-Co? Huarju?
-Ajem... Hmmm... Dżast kol mi Dipfrołt.
-Co?
-Nieważne... Jestem... Hmmm... KANALARZEM. Wielkim, potężnym, wszechwiedzącym, starym kanalarzem. Gandzialf Ściekowy. Miło mi poznać...
-Dobra, dobra... Czego od nas chcesz, Gandzialfie?
-Otóż... Szukam Władcy Pierścienic... Hmmm... Może usiądziecie - zaproponował kanalarz, wskazując na starą rurę kanalizacyjną.
-Nie, dziękuję.
-Ach, rozumiem. Nie przywykliście do TAKIEGO komfortu.
-Yyyy...?
-Nieważne. No więc...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MagicYuri
Moderator



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Ze Świata zła

 Post Wysłany: Pią 21:32, 05 Sty 2007    Temat postu:

- ...Wieki temu, gdy nie było kanałów a wszystkie ścieki trafiły do rynsztoków...
- Zaraz, chcesz powiedzieć że wszstkie g...
- Cisza! Nigdy nie przerywaj kanalarzowi gdy ten opowiada historię! Ekhm... no więc: wieki temu istniały pewne magiczne artefakty... wielcy mistrzowie Niedaj stworzyli je by chronić się przed złymi lordami Shit... Otóż w czasach gdy wielcy bohaterowie dawno poumierali a godziwi ludzi byli z swoją godziwość karani, do władzy doszła potężna frakcja mrocznych czarodziejów... tak zwanych Shit-ów...
- Ale... Gandzialfie... ja nie wiem czy wiesz że Shit po angielsku to g...
- Cisza! Ile razy mam powtarzać grzaczenie!? Jak nie rozumiesz to będzie tak: MORDA W KUBEL!!!
Nawet Dark Gibson nie odezwałby się po takim krzyku... i nie odezwał.
- EKHM!... no więc: Shitowie zapoczątkowali na świecie epokę zła i niedostatku. Wszelkie dobra jakie były produkowane w państwie trafiały prosto do skarbca Shitów... W tych mrocznych czasach dzileni rycerze Niedaj musieli iść w ukrycie... i dlatego stworzyli wspomniane artefakty. dawały one moc drążenia tuneli w ziemi w kształcie pierśnieni, dlatego też nazwano je pierścienicami. Dzięki nim, Niedaj mogli zejść do podziemia gdzie przez lata udało im się stworzyć ruch oporu który przyczynił się do ostatecznego upadku Imperium staropolskiego Shitów... Przez lata utrzymywali względny pokój... aż do niedawana.
- A co się stało?! - krzyknął zaciekawiony Dark Gibson.
- CISZAAAA!!! Już mówię: najdzielniejsi rycerze Niedaj: Romek Giertych i Andrew Lepper przeszli na stronę Shitów i zniszczyli wszystkich Niedaj na powierzchni ku chwale Imperatora Kaczyńskiego... twórcy Imperium TRWAjącego... Moim zadańiem jest odnaleźienie straznika pierścienic, Władcy, który dzięki nim odnajdzie pradawne skupiska Niedaj, z ich pomocą możemy poknoać Shitów!
- "My"? Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas", nigdy nie było i nie będzie. To co się dzieje w jakiejś zapyziałej dziurze to nie moja sprawa!
- Nie! Musimy przecierz im pomóc! - odezwał się głos Gibsona.
- Morda!
- Że co?! - Zagrzmiał Gandzialf.
- To nie było do ciebie dziadzie!
- COOO Question Exclamation
Dark Gibson zauwawszy pioruny nad głową Gandzialfa natychmiast przeprosił.
- Przepraszam.
- Ok. - przyjął je Gandzialf
- To co teraz?
- Musimy odnależć kanalarza - władcę pierścienic w Polsce... Norka.
- No to w drogę...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Główny Szefik Zła
Miotacz postów



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 15:12, 07 Sty 2007    Temat postu:

Tak też nasi bohaterowie przemierzali kanały w poszukiwaniu Norka. Mijały dnie, tygodnie, miesiące, lata... Świat przetrwał już 2000 wybuchów bomb atomowych, a cywilizacja ludzka została już 30 razy wyniszczona i właśnie odradzała się raz 31.
-Mam już tego dość. Koniec z tym dziadostwem! - rzekł Gibson.
-Ale trzeba szukać Władcy Pierścienic! - powiedział Gandzialf.
-Co z tego? Jestem zmęczony i mam dość tych śmierdzących kanałów. Czas wreszcie wyjść na powierzchnię. Już za długo tu błądzimy...
-W wyjątku drodze, się z tobą zgodzę. - zarymował Dark Gibson.
-No dobra, dobra... W sumie to macie nawet rację... - powiedział z pewną niechęcią Gandzialf.
-Trzeba poszukać studzienki! - wydedukował Gibson.
-Matole, masz ją nad głową. - rzekł ze zrezygnowaniem Dark Gibson.
-Co racja, to racja...
Nasze trio otworzyło studzienkę i to, co ujrzeli preszło ich najśmielsze oczekiwania...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Forum klasy II gimnazjum. Strona Główna » Cokolwiek nie na temat » Przygoda Gibsona by nasza klasa :+))
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group